Kastracja to niewątpliwie najbardziej dyskusyjny zabieg i poważna decyzja dla każdego posiadacza psa. To temat kontrowersyjny i dla wielu emocjonalny.
Kastracja prewencyjnie zapobiega szeregowi chorób, np. ropomacicza u suk, czy raka jąder u samców; rzekomo wydłuża psie życie, generalnie uniemożliwia reprodukcję. To są niewątpliwie benefity, decyzji nie powinny jednak determinować.
Część opiekunów uważa, że kastracja jest wbrew naturze, nazywa okaleczaniem psa. Niektórzy boją się zmiany psiego charakteru, wpływu na całą jego osobowość. Mówią o odbieraniu psu radości z życia – seksu:) i o wpływie na otyłość. Wielu uznaje kastrację za uniwersalny lek na psią agresję.
Ja, podczas kilku lat pracy z psami, gdzie gro czasu spędzam na ich obserwacji, również wyrobiłem własne zdanie.
Potraktuję ten temat poważnie i otwarcie, bo wiem że jest ważny dla wielu z Was. Będę pisał bez ogródek, wprost – jak wygląda „psi seks”, prosze więc o nie żenowanie:)
Głównym celem kastracji, u każdej z płci, jest uniemożliwienie psu reprodukcji.
Generalnie, psy powinno rozmnażać się w ramach rasy, z wybitnych przedstawicieli, co (teoretycznie) gwarantować mają wygrane w konkursach lub inne wybitne osiągnięcia determinujące status reproduktora.
Rozmnażanie innych osobników jest samolubne, nierozważne i nieodpowiedzialne, i nie powinno mieć miejsca. Takie jest moje zdanie.
Potomek Twojego pupila napewno nie będzie „taki jak on”, psa tworzy osobowość i charakter, nie wygląd; a przy okazji, w miocie, suka urodzi do kilkunastu szczeniąt, którymi ktoś będzie musiał się zaopiekować.
Zdecydowana większość psów nigdy nie będzie miała potomstwa.
Rozmnażanie psów nie jest jednak tożsame z „psim seksem” !
Psy kopulują, uprawiają seks dla przyjemności. Radość mają jednak nie z fizycznej penetracji, która w końcowym etapie staje się bolesna, tylko z samego aktu „miłości” – pozycja „na pieska”, ruchy frykcyjne, uległość i dominacja, pobudzenie. Cały ten proces zalotów, przyzwolenia, wejścia na zad, posuwania, wreszcie orgazmu, zwykle odbywa się bez samej penetracji. Ejakulacja u samca nie wiąże się z orgazmem, podobnie jak penetracja u samicy. To proces który do tego prowadzi jest dla nich radośnie stymulujący, nie finał. Dlatego też, często, płeć nie gra tu roli!
Dwa samce w zabawie też mogą zacząć kopulować i na pewno nie będzie tam żadnej penetracji. Zwykle granica między zabawą, harcami a figlami i kopulacją jest bardzo płynna. Często to samica jest „u góry”, zmienność ról jest częsta i istotna.
Samce bez jąder mogą kopulować tak samo jak niekastrowani koledzy! Kastrowane psy mają wzwód, mogą też „finiszować”, z tym że na sucho. Kastrowane samce reagują na zapach suki, stymuluje ich i interesuje.
Kastrując psa nie odbierzesz mu radości z życia! Kastracja nie zniweluje zainteresowania kopulacją; zmniejszy jednak libido, bo diametralnie wpłynie na gospodarkę hormonalną psa i wszystkie aspekty jego życia, w tym wspomnianą agresję.
Hormony mają ogromny wpływ na charakter i temperament wszystkich zwierząt. Testosteron, hormon steroidowy, występuje zarówno u ludzi, psów, ptaków czy niektórych gadów. Jego wysoki poziom wzmacnia pewność siebie, asertywność, terytorialność, chęć rywalizacji i dominacji, skłonność do podejmowania ryzyka. To wszystko wiąże się ze wzrostem agresji, ale zrównoważony, dobrze wychowany samiec potrafi ją kontrolować.
Osobniki z niższym poziomem testosteronu są bardziej uległe, mniej dominujące, skłonne do nawiązywania kontaktów społecznych z ludźmi i innymi psami; mają tendencję do wykonywania bardziej złożonych zadań, takich jak trening i współpraca z człowiekiem.
Kastrowane samice nie mają cieczki, mocno stresującego elementy życia. W tym czasie cały ich system nerwowy jest pobudzony, ciężej im kontrolować emocje. Męczy je napięcie seksualne, kolokwialnie „chcica”, mają też instynkty macierzyńskie których nie mogą zrealizować. To prowadzi do frustracji, ucieczek w poszukiwaniu partnera, a w niektórych przypadkach do ciąży urojonej.
Tyle z teorii:)
Oczywiście, charakter i osobowości determinuje szereg innych czynników, takich jak genetyka czy środowisko w jakim żyje pies, a przede wszystkim sposób jego wychowania.
Na co dzień, na naszym placu, bawi się i uczy około 10 psów. Większość z nich to samce, połowa niekastrowana. Nie gryzą się, nie atakują, czasem dominują, czasem zaczepiają, rzadko zdarzają się jednak spięcia. Znają zasady, wiedzą na co mogą sobie pozwolić. Emocje wyładowują podczas zabawy, uczą się nawzajem akceptować i wspólnie pracować.
W razie czego jestem na miejscu – nie pozwolę im na agresję, zareaguję szybko i awersyjnie. Jednocześnie nie pozwolę aby stała im się krzywda, obronie niezależnie od sytuacji.
Tak je wychowuję. Ufają mi i wierzą we mnie. Jestem ich opiekunem i przewodnikiem.
Zdolna kontrola nad psami to umiejętność nabyta. Cechy charakteru jak zdecydowanie, nieustępliwość, asertywność, opanowanie, są wyuczone. Włożyłem mnóstwo pracy aby się zmienić, sporo poświęciłem.
Pomaga mi też wrodzony temperament, który determinuje moje reakcje emocjonalne, poziom aktywności, koncentrację uwagi, a także procesy poznawcze.
Ludzie czy psy, wszystkich nas wyróżnia osobowość. Niezależnie od płci, odróżnia nas temperament i cechy charakteru. Być może trafił Ci się pies dominujący, a Ty jesteś osobą z natury uległą. Być może adoptowałeś psa wychowanego w agresywnym środowisku, a Ty nigdy nie potrzebowałeś być zdecydowany czy asertywny, a twoje środowisko, w tym praca, wzmacnia inne cechy. Być może Twój pies próbuje dominować dzieci, walczy o miejsce w hierarchii, a Ty jesteś niepewny jego reakcji, okazujesz naturalny lęk. Być może nie masz czasu ani środków na wychowanie i pracę z upartym, asertywnym psem.
Wtedy warto rozważyć kastrację, która ułatwi jego wychowanie, co przełoży się na komfort Twojego i psiego życia.
Jeśli stresują Cię agresywne reakcje psa, jeśli irytuje Cię jego dominujące zachowanie, denerwujesz się przed każdym spacerem, spinasz się przy interakcji z innymi psami; pamiętaj Twoje emocje przechodzą na psa i będą pogłębiać problemy.
Kastracja nie zmieni charakteru Twojego psa, jedynie przytłumi niektóre cechy. Kastracja nie zabierze mu radości z życia, nie skrzywdzi go i nie zrani. Prawidłowo przeprowadzony zabieg będzie bezpieczny dla jego zdrowia, rana szybko się zagoi, a po kilku dniach zapomni że czegoś mu brakuje.
Nie warto rezygnować z pomocy w imię fałszywych ideałów.
Powszechnie przyjęło się, że kastracja pomaga rozwiązać problem z agresją u psa; że samo usunięcie jąder, obniżenie poziomu testosteronu, zmieni zachowanie samca.
Uważam, że agresja to cecha nabyta, nie wrodzona. Agresywnego psa można zmienić, ponownie z socjalizować, nauczyć akceptować wszystkie psy. Jest to jednak proces, rozłożony w czasie. Bez niego kastracja nic nie da, pies nie przestanie być agresywny, co najwyżej będzie bardziej się bał.
Kastracja może pomóc w procesie socjalizacji, wytłumi naturalne odruchy, pozwoli przeprowadzić go bezpieczniej dla psa i otoczenia.
Pies, dominujący kiedy doświadczy krzywdy od innego samca, skojarzy zapach testosteronu z agresją i będzie reagował bezwarunkowo kiedy tylko go poczuje. Będzie atakował żeby zagryźć. Zdarzają się osobniki które lubią straszyć inne, bo agresja kreuje strach i uległość, co zwyczajnie ich cieszy.
Psy terytorialne, źle lub wcale nie wychowywane, będą reagować agresją żeby bronić zasobów; chciały zadać ból, dać nauczkę.
Pies lękliwy będzie reagował agresją, bo jest to naturalny sposób żeby odstraszyć od siebie zagrożenie. On nie będzie chciał zabić, raczej pokazać żeby trzymać się od niego z daleka. Reagować będzie jednak na wszystkich – psy, ale też ludzi, w tym dzieci.
Czasem to opiekun swoim niezdecydowaniem, brakiem samokontroli, zbytnią emocjonalnością, przekazuje błędne informacje psu, pokazuje że się boi i potrzebuje ochrony. Implementuje w nim strach.
Każdemu psu można pomóc i na każdy z tych przypadków jest sposób. Wszystkie psy można wychować, z tym że niektóre trudniej od innych. Oczywiście, tak jak ludzie, zdarzają się psy chore, zaburzone psychicznie, stąd agresywne, jest to jednak promil przypadków. Generalnie człowiek to zwierzę dużo bardziej agresywne od psa.
Czasem kastracja przynosi więcej wad, niż korzyści. Okazuje się, że dominacja maskowała inne cechy. Pies po zabiegu robi się lękliwy, a właściciel nie potrafi dodać mu pewności siebie.
Często po okresie socjalizacji, niski testosteron nie jest już potrzebny. Dlatego zawsze jako pierwsze rozwiązanie proponuję kastrację medyczną, czyli lek obniżający poziom testosteronu. Jego działanie jest czasowe, zwykle na sześć miesięcy. Po tym okresie jądra wracają do normalnej wielkości i funkcjonowania, przywracając testosteron w organizmie. Pamiętajmy, że testosteron wspomaga układ immunologiczny, nerwowy czy mięśniowy, generalnie wzmacniając zdrowie psa. Bez potrzeby nie należy go unikać.
Ps.:
Jest jeszcze jeden, dyskusyjny powód aby rozważyć kastrację psa, który nie ma nic wspólnego z jego zachowaniem.
Niekiedy psy z wysokim poziomem testosteronu samym swoim zapachem prowokują agresywną reakcję u innych samców.
Kiedy zdarza się, że psy na sam widok Twojego zaczynają ujadać, nawet bez interakcji, z drugiej strony ulicy, to znak że mocno pachnie samcem.
To nie jego wina, on może być uległy i doskonale wychowany, jednak dla własnego i jego spokoju, żeby uniknąć spięć na wybiegach czy otwartych przestrzeniach, czasem warto rozważyć tę opcję.
Ps2.:
Zwróciliście uwagę jak nienaturalnie postępują opiekunowie psów na wybiegach? Kiedy pieski zaczynają swoje figle, ludzie automatycznie reagują – krzyczą i zganiają je z siebie; jak przyzwoitki na potańcówkach:). Dla psa to nic nieprzyzwoitego, dla niego nie dzieje się nic złego. Ba, ten pruderyjny refleks człowieka, nieadekwatna reakcje, może wzbudzić w psie niepokój lub co gorsze skłonić do błędnej interpretacji sytuacji.